W ostatnich kilkunastu lat polski rynek sprzedaży detalicznej uległ radykalnemu przeobrażeniu. Niegdyś decydującą rolę w dotarciu do klienta końcowego posiadali mali, ewentualnie średni przedsiębiorcy. Obecnie rynek został zdominowany przez sklepy o dużych powierzchniach sprzedaży (super i hipermarkety oraz dyskonty), należące do wielkich, zwłaszcza międzynaro-dowych sieci handlowych, zorganizowanych w struktury korporacyjne. W konsekwencji przeob-rażeniu uległa relacja pomiędzy dostawcą a sprzedawcą, w której to podmiotem zdecydowanie silniejszym stał się ten drugi. Brak danego produktu w ofecie wielkich sieci handlowych stał się bowiem niemal równoznaczny z jego brakiem na rynku w ogóle.

Przewaga biznesowa sieci handlowych nad dostawcami doprowadziła do sytuacji, w której za samo wprowadzenie produktu do sprzedaży sieci handlowe zaczęły pobierać od dostawców dodatkowe opłaty, którym w doktrynie prawniczej nadano nazwę „opłat półkowych”. W celu zamaskowania ich charakteru sieci handlowe używają (w umowach lub na fakturach) wiele różnych określeń, z których jedynie przykładowo przytoczyć można następujące: bonus bez-warunkowy lub warunkowy, rabat potransakcyjny, opłata z tytułu optymalizacji zamówień i do-staw, opłata logistyczna, rabat potransakcyjny z tytułu marketingu, opłata za usługi promocyjne i reklamowe, bonus asortymentowy, koszty karty lojalnościowej, opust promocyjny, opłata z tytułu otwarcia nowego super lub hipermarketu, opłata za usługi marketingowe, opust wyprze-dażowy, wyrównanie kontraktu handlowego czy też opust z tytułu obsługi merchandisingowej.

Niezależnie od zastosowanego nazewnictwa, istotą „opłat półkowych” jest pobieranie innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży. Przez dłuższy czas problematyka dopuszczalności pobierania tego rodzaju dodatkowego wynagrodzenia, w praktyce zwiększa-jąca przysługującą sprzedawcy marżę, była przedmiotem sporu w piśmiennictwie prawniczym i ekonomicznym. Wszelkie wątpliwości w tej materii zostały rozwiane w wyniku nowelizacji ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, która weszła w życie w dniu 10 listopada 2002 r. Nowela wprowadziła do ustawy nowy rodzaj czynu nieuczciwej konkurencji – utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku przez pobieranie innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży, a więc właśnie tzw. „opłat półko-wych”. Z prawnego punktu widzenia stało się więc oczywistym, iż pobieranie „opłat półkowych” przez sieci handlowe jest bezprawne i stanowi czyn nieuczciwej konkurencji.

Nowa regulacja prawna wprowadzona do ustawy o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji stała się podstawą wielu sporów sądowych, prowadzonych przez sądy powszechne w całej Polsce. Obecnie już za ugruntowaną można uznać linię orzeczniczą – potwierdzoną stanowiskiem Są-du Najwyższego zajętym w wielu orzeczeniach – iż dostawca, który ze względu na swoją słabą pozycję negocjacyjną był zobowiązany do uiszczania „opłat półkowych” na rzecz sieci handlo-wych, jest uprawniony do dochodzenia ich zwrotu za okres ostatnich 3 lat.

Dostawca dochodząc zwrotu bezprawnie pobranych „opłat półkowych” musi jednak wykazać szereg istotnych okoliczności, do których należy udowodnienie wysokości zapłaconych „opłat półkowych”, brak konkretnego ekwiwalentu dla takiej zapłaty ze strony sieci handlowej oraz rzeczywiste i jednostronne narzucenie obowiązku uiszczenia takich opłat przez sieć handlową.

Sytuacja dowodowa dostawcy ułatwiona jest jednak dzięki istnieniu regulacji prawnej art. 14 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji. Zgodnie bowiem ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, z powyższego przepisu wynika domniemanie, że opłata inna niż marża stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. W efekcie to sama sieć handlowa musi wykazać, że dodatkowa opłata pobrana została za konkretne, realne i wykonane usługi, a więc, że nie stanowi ona tzw. „opłaty półkowej”.