Upłynął rok od zakończenia intensywnej akcji banków polegającej na oferowa-niu przedsiębiorcom instrumentów finansowych w postaci opcji walutowych. Zasadni-czo w ciągu tego roku przedsiębiorcy posiadali prawną możliwość złożenia oświad-czeń o uchyleniu się od skutków prawnych zawartych umów opcyjnych, powołując się na działanie pod wpływem błędu wywołanego przez bank. W ten sposób formal-nie kwestionowali istnienie lub ważność tychże umów i wchodzili w merytoryczny spór co do zasadności roszczeń banku w przedmiocie zobowiązań przedsiębiorcy z po-wyższego tytułu. Jednakże w ciągu tego roku banki często sięgały po niezwykle sku-teczną broń przeciwko przedsiębiorcom, która przybierała formę wystawiania banko-wych tytułów egzekucyjnych.
Zgodnie z treścią przepisu art. 96 ust. 2 ustawy Praw bankowe w bankowym tytule egzekucyjnym należy oznaczyć bank, który go wystawił i na rzecz którego eg-zekucja ma być prowadzona, dłużnika zobowiązanego do zapłaty, wysokość zobo-wiązań dłużnika wraz z odsetkami i terminami ich płatności, datę wystawienia banko-wego tytułu egzekucyjnego, jak również oznaczenie czynności bankowej, z której wynikają dochodzone roszczenia, oraz wzmiankę o wymagalności dochodzonego roszczenia. Bankowy tytuł egzekucyjny należy opatrzyć pieczęcią banku wystawiają-cego tytuł oraz podpisami osób uprawnionych do działania w imieniu banku. Banko-wy tytuł egzekucyjny może być podstawą egzekucji prowadzonej według przepisów Kodeksu postępowania cywilnego po nadaniu mu przez sąd klauzuli wykonalności wyłącznie przeciwko osobie, która bezpośrednio z bankiem dokonywała czynności bankowej albo jest dłużnikiem banku z tytułu zabezpieczenia wierzytelności banku wynikającej z czynności bankowej i złożyła pisemne oświadczenie o poddaniu się egzekucji oraz gdy roszczenie objęte tytułem wynika bezpośrednio z tej czynności bankowej lub jej zabezpieczenia (zob. art. 97 ust. 1 w/w ustawy).
Referendarze sądowi lub sądy pierwszej instancji zazwyczaj nadawały klauzu-le wykonalności bankowym tytułom egzekucyjnym. Inaczej bywało w sądzie drugiej instancji (lub w sądzie pierwszej instancji, jeżeli klauzulę wykonalności nadał referen-darz). Tu często sądy klauzule wykonalności uchylały. Przede wszystkim powoływały się na formalne błędy popełnione przez bank przy wystawianiu bankowych tytułów egzekucyjnych. Tytułem przykładu podam, iż sądy nie uznawały ramowych umów dotyczących transakcji terminowych i pochodnych za czynność bankową w rozumie-niu art. 96 ust. 2 zdanie pierwsze Prawo bankowego. Szczegółowe omawianie tych błędów wykracza jednak poza ramy niniejszego artykułu.
Niezależnie od popełnianych przez banki błędów formalnych przedsiębiorcy powoływali się przy sporach z bankiem na instrumentalne wykorzystywanie przez banki ich przewagi prawnej, która polega na uprawnieniu do wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych. W sytuacji sporu z przedsiębiorcą na tle istnienia lub ważno-ści umów opcyjnych wystawienie przez bank takiego tytułu narusza zasady uczciwo-ści kontraktowej, a także zasady współżycia społecznego (obyczaje kupieckie, Zasa-dy Dobrej Praktyki Bankowej). Nie licuje też z przysługującym mu – przynajmniej w świadomości powszechnej – statusem instytucji zaufania publicznego. Na „nielegalne” wykorzystanie bankowego tytułu egzekucyjnego zwracał uwagę Trybunał Konstytu-cyjny orzekając w zakresie zgodności egzekucyjnego przywileju banków z konstytu-cją. Trybunał wskazał, iż korzystanie z prawa do wystawiania bankowych tytułów eg-zekucyjnych wiąże się z licznymi obowiązkami po stronie banków oraz koniecznością sięgania po niego zgodnie z zasadą przejrzystości i transparentności. Bank nie może wykorzystywać instrumentalnie swojej przewagi egzekucyjnej do faktycznego zała-twienia sporu, albowiem przywilej ten przysługuje mu jako instytucji zaufania publicz-nego i powinien on korzystać z tego udogodnienia zgodnie z jego celem, a nie zgod-nie z własnym doraźnym interesem (zob. uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytu-cyjnego z dnia 26 stycznia 2005r. sygn. akt P 10/2004, a także uzasadnienie orze-czenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 16 maja 1995 r. sygn. akt K 12/93).
Na zakończenie warto zauważyć, że po długim okresie milczenia również przedstawiciele doktryny prawniczej zaczynają – choć jeszcze nieśmiało – dokonywać analizy umów opcji walutowych. Analizy te wcale nie są niekorzystne dla przedsię-biorców.